Kiedy zmuszono nas do siedzenia w domu, tylko nasze 4 litery miały mniej pracy. Centrale działały na zdwojonych obrotach. I tak oto, gdy myślałyśmy nad nowym zajęciem, ale zbieżnym z dotychczasowymi działaniami, padło hasło – noszę się z kulturą.
Hasło sklepu związanego już nie tylko z projektami PiArt Studio. Idea jest niezwykle prosta, bo w prostocie siła. Bardzo chcemy, aby ta nasza wyższa kultura, muzyka, teatr, film, plakat, grafika i malarstwo nie musiały zejść do podziemia. Dumnie nośmy te piękne dzieła na sobie i ze sobą. Nie pozwólmy tym samym zalać nas bylejakością.
Jako dwie zwyczajne dziewczyny – matki założycielki – napotykałyśmy szereg problemów z kupnem T-shirtów, zwłaszcza damskich. A to źle wykrojone, jakieś krzywe, trochę za obcisłe ogólnie, albo w biuście za ciasne, a to pod szyją za mało wycięte itd. Jak większości kobiet, tak i nam, daleko do modelek.
Z kolei o trudach doboru ładnej oraz oryginalnej grafiki, do tego dobrze nadrukowanej, możemy napisać prace doktorskie. Wszędzie to samo, sieciówkowe projekty modowe , zamawiane ze Wschodu podróbki albo opatrzone do granic możliwości te same przeróbki Klimta, Picassa czy Kalo. A jak już oryginalnie i artystycznie – to drogo.
Idealnego sklepu się nie znajdzie, idealnych produktów się nie wyprodukuje, ale można próbować tworzyć coś na własne, zwykłego człowieka, potrzeby. Ot, tak dla komfortu, żeby nie musieć narzekać.
JAKOŚĆ
Ma ona dla nas ogromne znaczenie. Zawodowo promujemy wyższą kulturę z tego względu, że promując kulturę na wysokim poziomie, nie możemy - a przede wszystkim nie chcemy - obniżać jej lotów jakościowych. A piękne grafiki wymagają równie dobrej oprawy.
Zwracamy więc uwagę na rodzimych artystów, staramy się produkować asortyment na terenie Polski. Jeszcze nie wszystko, ale dopiero się rozkręcamy. Dajemy sobie na to czas.
Koszulki damskie, duże torby płócienne, plannery, notatniki, filiżanki, plakaty i płyty – to produkty krajowe.
Materiały – wytrzymała, grubsza bawełna wysokiej jakości.
Nadruki – wykonane metodą sitodruku (mięciutkie, wygodne, nie plastikowe, nie spierają się po pierwszych 5 praniach).
Kalendarze – ręcznie robione.
Sprawdzamy i testujemy jakość osobiście. Same przecież … nosimy się z kulturą